Podstawą zachowania asertywnego jest zdrowe poczucie własnej wartości. Nikt jednak z nas nie urodził się nieśmiały czy pewny siebie – te cechy nabyliśmy na drodze wychowania i socjalizacji.Nawet jeśli nasza samoocena pozostawia wiele do życzenia, cierpliwą i wytrwałą pracą nad sobą możemy na nią wpłynąć. Także praktykując zachowania asertywne powodujemy, że nasze poczucie własnej wartości rośnie. Możemy zacząć od małych kroków i ćwiczyć wyrażanie swoich poglądów w sytuacjach dla nas bezpiecznych w towarzystwie osób z którymi czujemy się dobrze. Każdy z nas ma tak, że w niektórych sytuacjach i w otoczeniu pewnych ludzi łatwiej niż w innych jest nam zachować się asertywnie. Jeśli zaś mamy adekwatne poczucie własnej wartości, a w dzieciństwie byliśmy zachęcani do stawania po swojej stronie i wyrażania siebie przyjdzie nam po prostu łatwiej być asertywnym w wielu różnych sytuacjach. Będzie to dla nas naturalne.
Osoba asertywna akceptuje siebie. Zna swoje mocne i słabe strony. Wie czego chce i czego potrzebuje. Potrafi w otwarty sposób wyrażać to, co dla niej istotne – swoje potrzeby, opinie i uczucia. Nie szuka za wszelką cenę aprobaty innych osób, a opryskliwego i nieuprzejmego zachowania innych nie bierze tak bardzo do siebie. Ma do tego zdrowy dystans. Dba o siebie.Wytycza własne granice ale też przestrzega cudzych. Nie stawia za wszelką cenę na swoim a dąży do porozumienia. Daje sobie takie same prawa, jak innym. Stara się współpracować z innymi życzliwie i z szacunkiem – w miarę możliwości.
Głównym założeniem asertywności jest to, że każdemu człowiekowi przysługują pewne prawa. Zazwyczaj dotyczą one szeroko rozumianej akceptacji oraz szacunku do siebie, jak i do innych. Każdy może sam stworzyć sobie własną listę a do najbardziej podstawowych należą:
Dobrze zdać sobie sprawę z tego, że takie prawa istnieją i pozwolić sobie zastosować je w odniesieniu do siebie. Często bowiem innym pozwalamy na więcej, dla siebie jesteśmy wymagający i krytykujący.
Pierwszą rzeczą, by nauczyć się zachowywać asertywnie może być zauważenie, przyznanie się i nazwanie tego, co się w nas pojawia po zetknięciu się z jakąś osobą lub sytuacją. Kiedy będziemy wiedzieć, co się z nami dzieje będziemy mogli to zakomunikować światu. Ważne jest również byśmy nie bagatelizowali instynktownej reakcji na jakiś bodziec bo często informuje nas ona o naszych prawdziwych uczuciach. Często próbujemy ją tłumić, dusić w sobie. Niekiedy zmiana wymagałaby naszego wysiłku a łatwiej nam trwać w obecnej sytuacji. Ciało również wysyła nam informację czy zaistniała sytuacja podoba mu się czy nie, czy czuje się komfortowo, czy raczej wolałoby być gdzie indziej.
Granice zewnętrzne są związane z poczuciem przestrzeni fizycznej – a więc określają dystans, który zachowujemy w kontakcie z innymi np. podczas rozmowy, który pozwala nam czuć się komfortowo. Uwidaczniają się w naszej reakcji na dotyk – czy lubimy być dotykanym przez drugiego człowieka i czy sami dążymy do dotyku. Pokazują, jak się czujemy, kiedy ktoś pożycza nasze rzeczy bez pozwolenia czy korzysta z naszego biurka w pracy. Istotne byłoby byśmy poznali siebie i odkryli swoje granice. Dzięki temu będziemy lepiej porozumiewać się z innymi a w naszych relacjach będzie mniej konfliktów. W tym celu przez chwilę zastanówmy się, jakie zachowania innych ludzi w stosunku do nas są denerwujące. Możemy je podzielić na różne obszary w zależności od miejsca występowania np. w pracy – nie lubię, kiedy ktoś prosi mnie, bym wykonał(-a) za tą osobę zadanie, kiedy mam mnóstwo swoich; w domu – nie chcę, żeby rodzice wpadali do mnie bez uprzedzenia. Granice wewnętrzne zaś dotyczą delikatnych dla nas spraw, których zazwyczaj nie poruszamy publicznie. Przyglądanie się sobie, temu jakie pojawiają się myśli i jak reaguje nasze ciało kiedy podczas rozmowy poruszany jest jakiś temat może pomóc nam je określić np. zawsze robię się czerwona, kiedy mam wypowiedzieć się o swoim byłym partnerze.
Możemy opracować sobie listę drażliwych, prywatnych spraw, o których nie chcielibyśmy rozmawiać ze znajomymi np. o chorobie członka rodziny.
Kiedy poznamy swoje granice będziemy wiedzieli, kiedy ktoś je przekracza i będziemy mogli ich bronić, by czuć się dobrze i komfortowo.
W asertywnym stwierdzeniu możemy wyróżnić trzy podstawowe elementy:
Kiedy wypowiadam się asertywnie używam komunikatów w pierwszej osobie. – mówię o tym, co dzieje się we mnie: „Myślę…”, „Czuję..”, „Chcę..”. Przyznaję się do pewnych odczuć, biorę za nie odpowiedzialność i komunikuję światu. Za to, jak mam nie obarczam nikogo. Taki styl komunikacji jest uznawany za niekonfrontacyjny w przeciwieństwie do komunikatów typu „ty”, w których obwiniam inne osoby za wystąpienie u mnie jakiegoś nieprzyjemnego stanu i atakuję je np. „Przez ciebie jestem zdenerwowana”, „Jesteś niewdzięczny!”.
Podsumowując – praktykowanie asertywności niesie ze sobą wiele korzyści – dla nas i naszego otoczenia. Jest niewątpliwie ważną i pomocną umiejętnością. Jednak nawet gdy opanujemy umiejętność wyrażania siebie na zadowalającym nas poziomie, to wcale nie znaczy, że już zawsze, w każdej sytuacji musimy ją stosować. To nasza decyzja, nasz wybór. Czasami możemy zwyczajnie nie mieć ochoty się uzewnętrzniać, czasami możemy uznać, że włożony wysiłek przewyższa to, co możemy uzyskać. Niekiedy – np. w sytuacji fizycznego zagrożenia – decydujemy, że bezpieczniej jest zachować się w inny sposób. I to – odwołując się do jednego z podstawowych praw asertywności – też jest w porządku.
Bibliografia: