Wielu osobom odpowiedź na pytanie „jak odejść od alkoholika” wydaje się bardzo prosta: po prostu zrób to i już! Kiedy z boku patrzy się na alkoholika, wydaje się, że to człowiek, który tylko krzywdzi swoją rodzinę, nie podejmuje żadnych kroków ku zmianie sytuacji, nie zasługuje na kolejne szanse. Sytuacja bardzo często wygląda jednak inaczej z perspektywy partnera/partnerki osoby uzależnionej od alkoholu. Żony alkoholików często widzą w nich kogoś, w kim niegdyś się zakochały, a odejście często utożsamiają z okrucieństwem, porzuceniem drugiej strony.
Jeśli problem alkoholowy występuje w związku już od dawna, to partner(ka) może być już też przyzwyczajony(-a) do sytuacji i traktować ją niemalże jako normę, nie dostrzegając jednocześnie żadnych perspektyw na lepsze jutro.
Jeżeli jesteś osobą, która pozostaje w relacji z kimś uzależnionym od alkoholu - i coraz częściej myślisz, że ten związek jest dla Ciebie krzywdzący, a po głowie zaczyna krążyć Ci pytanie, jak odejść, ten tekst może okazać się dla Ciebie wsparciem. Spróbujemy wyjaśnić Ci, co może dziać się w Twojej relacji i co możesz zrobić, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo i wreszcie przełamać trwający impas.
W tym tekście używamy przede wszystkim określeń "żony alkoholików" czy "jak odejść od męża alkoholika". Pamiętaj jednak, że mechanizmy współuzależnienia i wskazane tu porady odnoszą się również do mężczyzn pozostających w związkach z uzależnionymi. Większego znacznie nie ma także to, czy pozostajesz z nałogowcem w związku małżeńskim.
Warto wiedzieć, że głównym czynnikiem trzymającym nas w związku z alkoholikiem bardzo często okazuje się współuzależnienie. Mówiąc ogólnie, jest to zestaw strategii radzenia sobie z kryzysową sytuacją – uzależnieniem bliskiej osoby. Współuzależnienie ma zazwyczaj kilka przyczyn.
Jedną z nich jest naturalne w związku zjawisko przyczynowości kolistej. Jeżeli jedna osoba w rodzinie, na przykład z powodu swojej choroby alkoholowej, nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i staje nieodpowiedzialna, ktoś inny – najczęściej partner(ka) życiowy(-a) – zaczyna to za nią „nadrabiać”. Bierze na siebie jej zadania i nierzadko usprawiedliwia jej działania, co jednocześnie podtrzymuje istnienie problemu i zachęca drugą stronę do coraz większej lekkomyślności i zaniedbań, bo za każdym razem uchodzą one na sucho.
Przyczyny współuzależnienia często leżą też po stronie osoby, której to zjawisko dotyczy. Współuzależniony sam ma często doświadczenie wychowywania się w środowisku z problemem alkoholowym, a jego rodzina "przyzwyczaiła go" do funkcjonowania w systemie zatajania, kłamstw, racjonalizowania niedopuszczalnych czynów i ponoszenia konsekwencji za czyjeś błędy. W ich kontekście mówi się często o „przymusie powtarzania”, czyli nieświadomym dążeniu do tego, co dobrze znane – tak, jak relacja z osobą uzależnioną, pomimo teoretycznej świadomości, że nie jest to dla nich dobre.
Brak stawiania alkoholikowi granic, np. bronienia się w sytuacji, gdy w stanie upojenia dopuszcza się przemocy; wrażenie uwięzienia, niedostrzeganie potencjalnych rozwiązań kryzysu (pomimo obiektywnego istnienia ku temu zasobów, np. dobrej pracy, rodziny i przyjaciół chętnych pomóc w razie wyprowadzki od alkoholika).
Trudność w skonfrontowaniu się z faktem, że partner(ka) pije nałogowo, zrzucanie częstego sięgania po alkohol na czynniki zewnętrzne, np. stresujący okres w pracy czy „bycie wrażliwym”; reagowanie złością lub nawet agresją na krytyczne uwagi na temat partnera ze strony otoczenia.
Dramat osoby współuzależnionej polega na tym, że zamiast skupić swoją energię na odejściu, ona wciąż zastanawia się, jak uratować męża alkoholika – pomimo, że on sam niekoniecznie chce zostać uratowany. Współuzależnieni wyręczają partnera(-kę) w domowych obowiązkach, a także tuszują jego/jej „alkoholowe wybryki” (np. dzwonią do szefa z informacją, że partner jest chory i dlatego nie będzie go w pracy, podczas gdy tak naprawdę jest pijany). Czasem, gdy nie są w stanie udawać już dłużej sami przed sobą, że bliska osoba pije, zaczynają podejmować różne wysiłki mające na celu wyciągnięcie jej z nałogu – jeżeli jednak sam(a) uzależniony(-a) tego nie chce, te starania nigdy nie okazują się one skuteczne. Osoby współuzależnione często sięgają też po środki nieskuteczne w dłuższej perspektywie, np. usiłują same kontrolować ilość spożywanego przez partnera(-kę) alkoholu, przeszukują jego/jej rzeczy i opróżniają kolejne butelki, licząc, że w ten sposób bliskiej osobie przejdzie ochota na picie. Rzadko decydują się na "ostateczne" rozwiązania, takie jak np. przymusowe leczenie odwykowe.
Należy podkreślić, że osoby współuzależnionej nigdy nie należy winić za to, że partner(ka) pije. Współuzależnienie jest do pewnego stopnia naturalną reakcją na nienormalną sytuację. Pomimo tego, że swoimi działaniami współuzależnieni poniekąd podtrzymują istnienie problemu, to głównej "winy" problemów partnera należy doszukiwać się w naturze jego choroby alkoholowej. Ważne jednak, aby uświadomić sobie, że nasz sposób myślenia o tym, jak powinna postępować żona alkoholika i wynikające z tego decyzje są błędne – a następnie zastąpić je bardziej adaptacyjnymi strategiami radzenia sobie.
W wyjściu ze współuzależnienia bardzo ważne jest zrozumienie jego mechanizmów oraz kosztów, jakie za sobą pociąga. Warto sięgnąć po rzetelne materiały na ten temat (np. wydane przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych), jak również na temat tego, czym jest choroba alkoholowa, jakimi prawami się rządzi, jak niektóre formy wsparcia ze strony bliskich osób mogą utrudniać zdobyć motywację do podjęcia terapii. Jeżeli masz dzieci, dobrze jest również dowiedzieć się więcej o tym, w jaki sposób może na nie wpływać uzależnienie rodzica, jak rozmawiać z nimi o tym problemie w sposób dostosowany do wieku i jak przeciwdziałać wystąpieniu u nich w przyszłości tzw. syndromu Dorosłego Dziecka Alkoholika.
Jeżeli masz konkretne obawy dotyczące życia po odejściu od alkoholika – np. związane z tym, z czego się utrzymasz, na jakie alimenty możesz liczyć, gdzie możesz zamieszkać bezpośrednio po odejściu od męża alkoholika – pamiętaj, że w Polsce istnieje bardzo wiele fundacji, stowarzyszeń i ośrodków wspierających rodziny pokrzywdzone alkoholizmem. Działają również liczne programy wsparcia socjalnego, a także fundusz dla rodziców, których byli partnerzy nie wywiązują się z obowiązku płacenia na swoje dzieci. Bardzo prawdopodobne, że kilka z takich organizacji działa w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania. Poszukaj i sporządź listę adresów, pod które możesz się udać, jeżeli będzie Ci trudno.
Współuzależnienie jest podtrzymywane przede wszystkim przez nierealistyczne przekonania dotyczące związku, samego(-ej) siebie oraz wizji przyszłości. Nie zawsze da się to zrobić samodzielnie, ale spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie: „dlaczego ja jestem z nim/nią, skoro on(a) pije?”, poszukując jej właśnie w treści swoich podstawowych przekonań. Kieruj się zasadą „strzałki w dół”. To znaczy: jeśli pierwsze, co przyjdzie Ci do głowy, to na przykład „nie mogę odejść, bo nie mogę zostawić go samego, gdy on tak cierpi”, zastanów się, co to mówi o Twoich ogólnych wyobrażeniach dotyczących lojalności lub swoich powinności? Być może uważasz, że wejście w związek jest równoznaczne z zobowiązaniem się do bycia przy drugiej osobie bez względu na wszystko? A może żyjesz w przekonaniu, że dobro lub potrzeby innych są zawsze ważniejsze od Twoich? Kiedy uda Ci się już uchwycić wyobrażenie, które steruje Twoim postępowaniem, spróbuj poszukać argumentów przemawiających za i przeciw jego prawdziwości. Być może jesteś w stanie sformułować alternatywne przekonanie, które będzie dla Ciebie bardziej wspierające, ale też bardziej adekwatne do rzeczywistości? Jeśli tak, zapisz je i przez kilka dni szukaj w swoim codziennym życiu dowodów na jego słuszność.
Szczególnie trudna jest sytuacja, gdy osoba uzależniona dopuszcza się przemocy względem partnera(-ki) – tymczasem dane Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych sugerują, że przypadki, gdy sprawca przemocy jednocześnie nadużywa alkoholu, to ok. 80% wszystkich aktów krzywdzenia.
Osoby krzywdzone bardzo często pozostają ze sprawcami w tzw. błędnymi kole przemocy, na które składają się trzy fazy:
Gdy sprawca przeprasza osobę podlegającą przemocy, okazuje poczucie winy, zapewnia, że zrozumiał już swoje błędy i od teraz wszystko się zmieni – druga strona wierzy mu, czuje, jakby zakochała się w partnerze na nowo, wzajemne stosunki są pełne czułości i szacunku.
Gdy atmosfera ponownie się zagęszcza, sprawca przemocy staje się coraz bardziej rozdrażniony, do jego repertuaru zachowań wracają już dobrze znane drugiej stronie – kłótnie o drobiazgi, „subtelne” groźby, osoba uzależniona sięga po coraz większe ilości spożywanego alkoholu etc.
Gdy sprawca w końcu „wybucha” i znowu dopuszcza się poważnych aktów przemocy fizycznej i psychicznej. Niekiedy do fazy ostrej przemocy dochodzi pod wpływem osoby podlegającej, która nie wytrzymuje napięcia i podświadomie wywołuje kłótnię. Faza ostrej przemocy kończy się zazwyczaj ponowną skruchą sprawcy i jego obietnicami, że od teraz wszystko się zmieni, co przenosi parę ponownie do fazy miodowego miesiąca. Obietnice i wyrzuty sumienia sprawcy całkiem często są szczere, ale nie jest on w stanie zmienić swojego postępowania i zapanować nad impulsami, jeżeli nie zacznie poważnie pracować nad sobą na terapii.
Być może w powyższym opisie odnajdujesz to, co od dłuższego czasu dzieje się w Twojej relacji? Jeśli tak, bardzo ważne jest, abyś uświadomił(a) sobie powtarzalność wyżej wymienionych faz i dążył(a) do tego, aby być niezmiennym(-ą) w swojej decyzji co do rozstania, niezależnie od zmian w zachowaniu partnera(-ki). Pomocne może być w tym narysowanie koła, które podzielisz na trzy części odpowiadające poszczególnym fazom przemocy. Do każdej wpisz myśli, emocje, zachowania i reakcje z ciała, typowe dla Ciebie na każdym z etapów. Doświadczenie na własne oczy, jak bardzo Twoja postawa jest zależna od zachowania osoby uzależnionej, pomoże Ci w podjęciu świadomego wyboru, jak chcesz postąpić następnym razem.
Odejście od alkoholika jest dużym wyzwaniem, przez które bardzo trudno jest przejść samodzielnie. Dlatego bardzo ważne jest stworzenie swojej „wioski”, która wesprze Cię w trudnej chwili rozstania. Zastanów się, do kogo możesz teraz zwrócić się po wsparcie emocjonalne, z kim możesz porozmawiać szczerze o tym, co dzieje się w domu, bez obaw o bycie odtrąconym(-ą) czy ocenionym(-ą)? Kto może użyczyć Ci schronienia na pierwsze kilka, kilkanaście dni po wyprowadzce od pijącego partnera? Kto zgodzi się udzielić w razie czego drobnej pożyczki? A kto chętnie odbierze Twoje dzieci z przedszkola, gdy Ty będziesz musiał(a) pojechać do domu po resztę rzeczy?
Jeżeli w Twoim otoczeniu nie ma osób, na które naprawdę m_gł(a)byś liczyć, warto rozważyć dołączenie do grupy wsparcia dla partnerów i bliskich alkoholików. W takiej społeczności możesz doświadczyć przede wszystkim zrozumienia ze strony osób, które doświadczają tego samego, co Ty. Udział w spotkaniach pod okiem doświadczonego specjalisty pomoże Ci także zrozumieć destrukcyjność własnych przekonań odnośnie uzależnienia i wypracowanie zdrowych sposobów radzenia sobie z sytuacją problemową.
Jeśli bardzo trudno jest poradzić Ci z tym, co się dzieje, dobrym pomysłem będzie sięgnięcie po indywidualną pomoc psychologa bądź psychoterapeuty - np. w ośrodku leczenia uzależnień, które w większości oferują pomoc także osobom współuzależnionym. Innym rozwiązaniem jest zwrócenie się po pomoc do jednego z ośrodków interwencji kryzysowej; takie ośrodki mieszczą się już w większości powiatów Polski. Wiele z nich prowadzi także hostele, w których można zamieszkać wraz z najbliższą rodziną, aż do momentu ustabilizowania się sytuacji zawodowej czy finansowej.
Plan bezpieczeństwa jest istotnym elementem odpowiedzi na pytanie, jak odejść od alkoholika – zwłaszcza, jeżeli w Twoim związku występuje również przemoc. Wówczas ważne jest nie tylko to, aby odejść, ale przede wszystkim, aby zrobić to w bezpieczny dla siebie sposób.
Zaplanuj, jak chcesz przeprowadzić rozstanie; biorąc pod uwagę, że może wystąpić konieczność zrobienia tego wcześniej, niż planowałeś(-aś), zwłaszcza, jeżeli Twój partner(ka) jest porywczy(-a). Wówczas istnieje ryzyko, że w jakimś niespodziewanym momencie zrobi się niebezpiecznie, a Ty będziesz musiał(a) szybko opuścić dom. Dobrze sporządzony plan bezpieczeństwa powinien uwzględniać takie elementy, jak:
• dokąd, do kogo możesz się udać niezależnie od pory dnia lub nocy – a jeżeli partner(ka) będzie Ci utrudniał(a) wyjście z domu, czy jest w nim jakieś pomieszczenie, w którym możesz bezpiecznie się schronić?
• ile pieniędzy musisz mieć zaoszczędzonych, na kiedy jesteś w stanie je odłożyć i gdzie gromadzić je tak, aby partner(ka) się o tym nie dowiedział(a)?
• czy chcesz poinformować partnera(-kę) o rozstaniu osobiście, czy bezpieczniej będzie to zrobić telefonicznie lub przez SMS – a jeżeli osobiście, to czy potrzebujesz środków takich, jak np. gaz łzawiący, na wypadek wybuchu agresji?
• kto wie o Twoich planach odejścia od partnera i np. zawiadomi policję, jeżeli następnego dnia nie pojawisz się w pracy.
Jeżeli masz dzieci, omów z nimi plan bezpieczeństwa w sposób dostosowany do ich wieku. Upewnij się, że wiedzą, gdzie zadzwonić lub co robić, gdy sytuacja wymsknie się spod kontroli.
Pamiętaj o swoim "dlaczego"
Pozornie banalnym, ale często bardzo ważnym krokiem w drodze do wyjścia z destrukcyjnej relacji jest odpowiedzenie sobie na pytanie: dlaczego w zasadzie chcesz zostawić osobę uzależnioną? Jakie są dla Ciebie konsekwencje nałogu?
A co zyskasz, jeśli znajdziesz w sobie odwagę do rozstania? Różni ludzie mają na to różne odpowiedzi, na przykład:
• "nie będę musiał(a) już chować pieniędzy, żeby nie wydał(a) na alkohol";
• "moje dzieci będą mogły odrabiać lekcje w spokoju";
• "będę m_gł(a) zasypiać w spokoju"...
Jeżeli jesteś w związku z alkoholikiem - pamiętaj, że istnieje wyjście z tej pozornie dramatycznej sytuacji. Nie zwlekaj i sięgnij po wsparcie specjalisty, jeżeli tego potrzebujesz.
Jeśli sam(a) przechodzisz przez kryzys w związku z uzależnieniem od alkoholu - pamiętaj, że to Cię nie definiuje. Jeżeli zdecydujesz się na terapię, masz wszelkie szanse wyjść z nałogu, odzyskać bliskie więzi i swoje dawne życie.